786-965-891

kancelaria@legaro.com.pl

ul. Jana Kazimierza 62, piętro II, lok. 1

01-248 Warszawa

Pełnym sukcesem zakończył się proces, w którym w imieniu naszego klienta pozwaliśmy jedną z największych polskich firm produkujących czekoladę i wyroby czekoladowe. Nasz klient, który był pracownikiem tejże firmy, pomimo iż pracował w nadgodzinach, przez lata nie otrzymywał żadnego dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny.

Mieliśmy do czynienia z typowym podejściem wielkiego pracodawcy do pracownika zatrudnionego w zadaniowym systemie czasu pracy. Pracodawca wychodził z założenia, że pracownik powinien wykonać w ciągu dnia ustaloną ilość zadań, a w jakim czasie to zrobi – to jego sprawa. Problem polegał jednak na tym, że zadań nałożonych na pracownika było po prostu za dużo i nie dało się ich wykonać nie pracując w godzinach nadliczbowych (tzw. „nadgodzinach”). Pracodawca jednak nie zamierzał wypłacać dodatkowego wynagrodzenia.

Takie podejście pracodawcy można bardzo często zaobserwować w stosunku do pracowników zatrudnionych na stanowiskach przedstawicieli handlowych (tak było w przypadku naszego klienta). Nie należy jednak składać broni, nawet jeśli po drugiej stronie znajduje się przeciwnik wagi ciężkiej (tj. wielka korporacja), gdyż za wykonaną pracę, po prostu należy się zapłata.

Na koniec ciekawostka – w procesie dowodziliśmy, że pracownik po zakończeniu wizyt u klientów, musiał wykonywać pracę biurową w godzinach nadliczbowych (np. tworzyć raporty, odpowiadać na maile). Po wytoczeniu przez nas procesu i po pierwszych rozprawach (które przebiegły dla nas bardzo pomyślnie) pracodawca wyciągnął wnioski i wprowadził dla przedstawicieli handlowych w całej Polsce tzw. dzień biurowy, w trakcie którego pracownicy nie wykonywali standardowych zadań, lecz przeznaczali czas na zaległe czynności biurowe. Cieszymy się, że determinacja i odwaga naszego klienta przekuła się na poprawę warunków pracy również innych osób.